Wyniki VI Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckie „O Laur Sarbiewskiego Płońsk 2010
PROTOKÓŁ Jury VI Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „O Laur Sarbiewskiego” 2010
Jury w składzie:
1. dr o. Krzysztof Dorosz (przewodniczący) - Toruń
2. dr Teresa Kaczorowska - Ciechanów
3. prof. Aleksander W. Mikołajczak – Poznań
oświadcza, że na VI Ogólnopolski Konkurs Poetycki „O Laur Sarbiewskiego”, zorganizowany przez Miejskie Centrum Kultury w Płońsku i Akademia Europaea Sarbieviana w Sarbiewie, wpłynęło 56 zestawów poezji. Po ocenie nadesłanych utworów, jurorzy na posiedzeniu 24 kwietnia 2010 r. w Płońsku, postanowili przyznać następujące nagrody:
I nagroda (1000 zł) – za zestaw wierszy opatrzony godłem „U stóp Mistrza”
II nagrodę (700 zł)– zestaw wierszy opatrzony godłem „Gwadalkiwir”
III nagrodę (500 zł) – zestaw wierszy opatrzony godłem „Ogrody Semiramidy”
Jury przyznało też dwa równorzędne wyróżnienia (po 250 zł) za zestawy wiersze opatrzone godłami „Tytus” i „Dora 17”. Ponadto uhonorowano wyróżnieniem specjalnym (300 zł) autora wiersza o Płońsku pt. „Fotografie z Poświętnego”, o godle „Elea”.
Po odkodowaniu nadesłanych prac okazało się, że laureatami nagród zostali:
I nagrody – Katarzyna Zychla, Sieniawa Żarska
II nagrody – Wojciech Roszkowski, Tykocin
III nagrody – Andrzej Ziobrowski, Nowa Huta
zaś dwóch równorzędnych wyróżnień
- Krzysztof Kalisz, Piotrków Trybunalski
- Dorota Smułkowska , Warszawa
Wyróżnienie specjalne za wiersz o Płońsku pt.
„Fotografie z Poświętnego” otrzymał Tomasz Kowalczyk z Lublina.
Jurorzy podkreślają, że nagrodzone całe zestawy wierszy znacząco wyróżniały się spośród 56 nadesłanych, choć wybór nagród i wyróżnień nie był prosty. Jury musiało, nie bez żalu, odrzucić kilka ciekawych zestawów, gdyż nie spełniały warunków uczestnictwa w konkursie, tzn. nie zawierały przynajmniej jednego utworu inspirowanego twórczością ks. Macieja Kazimierza Sarbiewskiego, albo ich autorzy uczestniczyli już w poprzednich edycjach konkursu. Ponadto wśród zestawów, które nie zostały nagrodzone, znaleziono wiele dobrych, ale pojedynczych utworów.
Jurorzy gratulują, zarówno nagrodzonym, jak uczestnikom oraz organizatorom konkursu, podkreślając, że odgrywa on dużą rolę w przypomnieniu i krzewieniu twórczości sławnego, a zapominanego „polskiego Horacego” rodem z Mazowsza oraz poezji i kultury okresu baroku.
Protokół podpisali:
1. Krzysztof Dorosz
2. Teresa Kaczorowska
3. Aleksander W. Mikołajczak
Warszawa, 24 kwietnia 2010 r.
Nagrodzone wiersze
I Nagroda
Katarzyna Zychla
Sieniawa Żarska
GODŁO: U STÓP MISTRZA
Pierwszy z ostatnich
wierzę w anioły podobne do kobiety z kiosku,
która w zimowy poranek, oprócz gazety
i zapałek, podaje dobre słowo. wierzę w anioły,
którym drżą kąciki ust ze wzruszenia. spotykam je czasem
na dworcowej poczekalni. podają bezdomnym
ciepłą zupę.
wierzę w anioły o szczerbatym uśmiechu,
które nie zapominają powiedzieć: dzień dobry.
nie wiem, gdzie są ich skrzydła, świetlista poświata,
ale wolę je w zwyczajnym płaszczu na cztery guziki.
lubię spotykać w kolejce, na szpitalnych korytarzach -
nawet tam, gdzie smutek trwa najdłużej.
Wierzę w anioły przygarbione doświadczeniem.
i takie, które maja czas upiec ciasto ze śliwkami,
potrafią zacerować czas serdeczną romową
i przytuleniem. są blisko – patrzą z miłością
jak daję sobie radę z całym światem.
podchodzą blisko do kulawego psa, do ptaka straconego
z nieba. dotykają. zwyczajne są te dłonie. ubrane w
w czułość jak w wełniane rękawiczki. mam je do dzisiaj.
babcia wplotła w zieloną włóczkę – łagodny uśmiech.
anioł, pierwszy z ostatnich, którego się kocha
poza niebo i ziemię.
II Nagroda
Wojciech Roszkowski
Tykocin
GODŁO: GWADALKIWIR
Patrzyłem na światła, blakły w dali jak wypłukane szkiełka
Pierzchasz przede mkną, podobny do sarny,
Którą Afryka zawieja burzliwa
Lub z nagła wicher Etezów mocarny
W dalekie stepy porywa.
(M. K. Sarbiewski, oda 19 z księgi II; przeł. Tadeusz Karyłowski
/Llipiec. Epizod/
Chichot w zbożu, ziarna strącane za piasek.
Połyskująca w słńcu klamra uwalnia
zające. Mkną blade i gładkie skórki odbijane
od muru martwego cmentarza.
Tego dnia usłyszałem puls neurastenicznej melodii,
kłosy pochylały się jak cykady w roju, wiatr
od łąk tłumił szelest kartki z wróżbą, puszki
Pandory ze złotym rogiem, w kieszeni jasnobłękitnych
jeansów. Przeczytam ją kilka miesięcy później.
Marto, nie domyślasz się jeszcze, że nie jestem ostatnim
mężczyzną, z którym chcesz przejść przez życie.
/Piętra. Wysokość względna/
Wcześniej, znacznie wcześniej,
zapomniany dziś cmentarz wśród lip nurza się w kwiecie
wieku. Dziadek wykuwa oskardem przestrzeń dla kolejnych
pokoleń, skrzynie łączy warstwa lepkiej gliny, cienki woal,
intymną więź tkanek. Wątłe zrazu
korzenie drzew snują pajęczynę, a gdy po latach zabraknie
soków, upomną się o swoją, pójdą w drugą stronę, przez parkan,
leśny pagórek i niedomknięte okno na poddaszu naszego domu.
wplotą się w rozrzucone na poduszce włosy.
Zanim o świcie mgła spowije dachy, zgęstnieją chmury,
w innym miejscu Mojra przetnie jedną z nitek.
/Za horyzontem przeglądam się w szybach/
A jeśli czas i przypadek rządzi wszystkim*? Kartka wciąż pachnie
chemią, w tle biel wykrochmalonych fartuchów.
Wiesz, Marto, znajdę go pod kamieniem, pośród pnączy
w ogrodach Hesperyd, jeśli trzeba przejdę siedem kręgów.
Drzewo i dom, magazyn na peryferiach kolejnego miasta.
Synku, mam dla ciebie przez chwilę, a ty mnie przez wszystkie
znaki zodiaku, rok po roku na każdym niebie.
Tak cicho, jakby cię wcale nie było. Wtapiasz się w odcienie szarości,
półmrok między hałdami węgla i śniegu.
* Kohelet 9, 11
III Nagroda
Andrzej Ziobrowski
Nowa Huta
GODŁO: OGRODY SEMIRAMIDY
Mistrz słowa
Horacy ten lirnik
uczynił krok pierwszy
by w światłość mijających wieków
tchnąć łaciny najprzedniejsze wersy
wszeptać w krużganki w strzeliste nawy świątyń
w dwory
ocienione ciężkimi robami sukien
słowa łacińskie
kościół jako pierwszy
ubrał je w liturgię
byśmy w ustach kapłanów
poczuli ciężar i moc
a nieco później
by mógł wysublimować i wycyzelować
każdą strofę
Mistrz z Sarbiewa
namaszczony wawrzynem przez papieża Urbana
wieńcem laurowym odpowiednikiem
współczesnego Nobla
Mistrz z Sarbiewa pokazał nam
jak wyboista i ciężka może być ta droga
kto na nią wejdzie
będzie dniami i nocami gonił boski wiatr
natchnienie
rodził się i umierał wciąż od nowa
mierzył co nieuchwytne i nie da się
zwarzyć ani zmierzyć
to słowa poczęte z serca
z myśli głębokiej zrodzone
twoim troskom idą z odsieczą
twojej rozpaczy ślą koła ratunkowe
bo z niedościgłej i lotnej myśli zrodzone
są te wersy
z najprzedniejszego zachwytu
powinien być zbudowany wiersz każdy
ich ciężar i moc
z Sarbiewa bierze swój początek
Wyróżnienie
Krzysztof Kalisz
Piotrków Trybunalski
GODŁO: TYTUS
Senność
zanurzam
w senność
grzech i odkupienie kwiatów
rozwodniony mleczny
powiew przerwanego snu
smakuje mdło
jaśminem i macierzanką
goreją cyklameny
prowizoryczny
naprędce sklecony dzień
rozsypuje się w purpurze
utonęły magnolie
nie ocalę
przytulonych nasturcji
nie odkupię
grzechu kwiatów
obumarły tępy
kadłub mojej świadomości
płynie w nieznane
* * *
sunie bezgłowa poczwara śmierci
zbierając następny pokos
otępiałych pogrobowców wiary
i zaskoczonych macherów własnej nieśmiertelności
zamazane odbitki opiekuńczych aniołów
trącą pamięć
łopocząc w pustce
z chropowatego papieru
rozpływa się w ignorancji
gorzka bufonada nadziei
hybryda echa i sumienia
twór na wskroś niedoskonały
przed otwartym wysysającym oknem
w krwawym półzmroku
tylko niepewność jest wieczna
Wyróżnienie
Dorota Smółkowska
Warszawa
GODŁO: DORA 17
Szufladka
Biorę Cię w swe ręce ostrożnie, troskliwie,
przytulam do siebie i szepcze prawdziwie:
Och życie, ty życie!
Jesteś jak bajka!
Jesteś jak szufladka!...
pełna różnych rzeczy: tu guzik, tam szmatka,
tomik znanych baśni, stare wieczne pióro,
wazon zbity właśnie i skarpetka z dziurą.
I księżniczki z baku złocista korona,
białe rękawiczki i srebrna ikona.
Starych zdjęć jest szereg i broszka od babci,
szklany pantofelek i pompon od kapci.
Jest koszyczek z wełną, szczotka oraz grzebień,
wszystkiego tu pełno, że już sama nie wiem
co zrobić z tą szufladką, wyrzucić z jej wnętrza
to co trwa latami i jest życia częścią?
To rzeczy nieprzydatne, niepotrzebne nikomu,
Ale bez nich szufladka
pusta,
pusto w domu,
jak w życiu – wszystko poprzewracane,
nowe, bajkowe albo złom.
A jednak szufladka
to przecież mój dom!
Wyróżnienie specjalne za wiersz o Płońsku
Tomasz Kowalczyk
Lublin
GODŁO: ELEA
Fotografie z Poświętnego
malwy słaniały się ze zmęczenia
ale wytrwale podpierały ścianę
dom był strzeżony przez brzozy i przyjazne maliny
gdy przyszło się schować przed słonecznikami
patrzącymi z góry
wiejskie chłopaki biegli za samochodem
a wytrzeszczonymi oczami
czepiali się furmanki mino wrzasków woźnicy
póki ścieżka nie zakręciła młyna na Karuzeli
zmierzając Olszyną ku srebrzystej rzece
drzewa zbyt wysokie by zakładać gniazda
coraz częściej rzucały cień na stronę
dotychczas nie znaną
aleją kasztanów martwych obliczach
zawiodłem się w dorosłość
nagłą i bolesną
pożółkłe fotografie smakują dojrzałym winem
przechowywanym starannie w omszałych butelkach
piję go aż myśli jak w kalejdoskopie
ukażą déjà vu z ulicą Kmicica oraz ukochanym domem
w którym już nie mieszkam
2010-05-27 - Krzysztof Turowiecki